poniedziałek, 20 grudnia 2010

Zielony krem groszkowy z lubczykiem

Wracam do domu zmarznięta, z potłuczonymi kolanami- co chwilę się przewracam na tym lodzie, który mamy na drodze do uczelni.
Czego mi trzeba? Gorącej, gęstej, ale też lekkiej zupy, którą robi się dosłownie chwilkę. Pamiętam, że Nigella kiedyś gotowała coś podobnego i nazwała to "zupą bagienną". Ja zamiast mrożonego groszku użyłam takiego z puszki. Było pysznie i rozgrzewająco :)

Składniki na dwie duże porcje:

- 2 puszki groszku,
- ząbek czosnku,
- litr bulionu,
- czubata łyżeczka suszonego lubczyku,
- 2 listki laurowe,
- 3 ziarenka ziela angielskiego,
- pieprz.
- gęsta śmietana do dekoracji.

Groszek rozgniatamy z grubsza widelcem, zalewamy bulionem z przyprawami i startym ząbkiem czosnku. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy jeszcze 10 minut. Miksujemy zupę blenderem. Przed podajemy z kleksem kwaśnej śmietanki i grzankami.

Smacznego!


4 komentarze:

  1. tego i mi trzeba. rozgrzewajaca i pełna pysznego smaku miseczka zupy..

    OdpowiedzUsuń
  2. też coś takiego ostatnio robiłam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny kolor wyszedł, mimo że z puszkowego groszku.

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie wygląda Twoja zupa:)
    próbowałaś groszkowej zupy z mrożonego groszku?
    taką lubię najbardziej. Za smak, za kolor:) za świeżość :)
    polecam!

    Ps. cudne zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń