Jak się mieszka w Katowicach to siłą rzeczy obchodzi się barbórkę.
Do pracy zaniosłam takie oto muffiny. W prawdzie bieganie na tramwaj bez rękawiczek (przepraszam mamo!) z tuzinem babeczek w ręku nie należy do najprzyjemniejszych, ale najważniejsze, że smakowało.
Kompozycja może dziwna, mnie wydała się być apetyczna... no nie wiem, sami oceńcie :)
A dziękuję wszystkim, którzy- pomimo tego, że zanosiło się na katastrofę-sprawili, że ten dzień był naprawdę wyjątkowy. Kocham Was jak michałki w białej czekoladzie :)Składniki:
(na tuzin babeczek, przepis (troszkę go zmieniłam) pochodzi z bloga Just My Delicious)
-suche składniki:
- niespełna 1/2 szklanki cukru,
- 1 i 3/4 szklanki mąki,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- dwie łyżki kawy rozpuszczalnej,
- 1/4 łyżeczki soli,
-mokre składniki:
- 100 g masła roztopionego,
- 1/2 szklanki mleka,
- jajko,
* 100 g chałwy waniliowej podzielonej na 12 kostek.
W pierwszej misce mieszamy dokładnie suche składniki, w drugiej- mokre.
Następnie łączymy zawartości obu naczyń (jeśli ciasto jest zbyt gęste, dolewamy trochę mleka)
Ciasto wlewamy do formy na muffiny wyłożonej papilotkami. Najpierw wlewamy do mniej więcej 1/3 wysokości formy, na cieście układamy po kawałku chałwy, następnie wlewamy resztę ciasta (do około 3/4 wysokości papilotki).
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 20 minut.
Krem:
- tabliczka białej czekolady,
- 15o g serka mascarpone,
- łyżka cukru waniliowego (dodałam takiego z ziarenkami wanilii).
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej.
Serek, czekoladę i cukier dokładnie mieszamy, aż składniki się połączą.
Krem przekładamy do rękawa cukierniczego i dekorujemy nim muffiny.
Na czubku ułożyłam po jednej suszonej żurawinie.
Smacznego!
niedziela, 5 grudnia 2010
Muffiny z chałwą & kremem mascarponowo-białoczekoladowym
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
przepyszny pomysł na uprzyjemnienie sobie zimowych chwil :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Paulą.
OdpowiedzUsuńA co do fioletowych z zimna rąk - nie wyrobiłabym się z przepraszaniem mamy ;)
chętnie bym skosztowała
OdpowiedzUsuńja też kocham michałki w białej! : )
OdpowiedzUsuńa muffinki mi brzmią pysznie!
Ja też w poniedziałek zaniosłam muffiny z kremem moim dziewczynom, tyle że bez okazji. Rozpieszczam je tak przynajmniej raz w tygodniu. Bo kto by to wszystko jadł, co ja upichcę...
OdpowiedzUsuńTwoje jednak pyszniejsze....