piątek, 27 lipca 2012

Orientalna fasolka szparagowa


Coś dla tych, którzy lubią fasolkę, ale klasyczna wersja z zasmażką już im się znudziła. Przepis -znaleziony w książce z kuchnią wegetariańską- jest banalnie prosty i przygotowanie tego dania zajmuje dosłownie chwilę. Smakuje wyśmienicie z sypkim ryżem doprawionym odrobiną harissy, czyli pasty z chilli. 
Polecam!

Składniki:

- 500 g fasolki szparagowej,
- 2,5 cm świeżego imbiru,
- 3 ząbki czosnku,
- 2 łyżki oliwy z oliwek,
- 3 łyżki sosu sojowego,
- łyżeczka oleju sezamowego.

Fasolkę gotujemy w osolonej wodzie, aż będzie miękka.

W garnku z grubym dnem rozgrzewamy oliwę i olej sezamowy, wrzucamy pokrojony w drobną kostkę czosnek, a po dwóch minutach imbir (obrany i drobno pokrojony), następnie wlewamy sos sojowy i gotujemy chwilę na wolnym ogniu, aż sos trochę zgęstnieje. 

Fasolkę po ugotowaniu odsączamy i mieszamy z sosem.

Bon appetit!




niedziela, 22 lipca 2012

Zupa wiśniowa z prażonymi płatkami kokosa

 Słodkich zup ciąg dalszy.
Pyszna zarówno na gorąco, jak i podana w formie chłodnika. Lubię, gdy jest esencjonalna i gęsta, wyborna oprószona chrupiącymi płatkami migdałów lub kokosa.
Na obiad, lub deser.
Polecam!

Składniki na 6 porcji:

- 1 kg wiśni,
- 1 l wody,
- opakowanie kisielu (np. cytrynowego),
- 3 łyżki cukru,
- pół szklanki słodkiej śmietanki (18 %)
- płatki migdałów lub kokosa, uprażone na suchej patelni.

W garnku zagotowujemy wodę z cukrem, następnie wrzucamy umyte wiśnie i gotujemy na małym ogniu przez 10 minut.

W połowie szklanki wody rozprowadzamy kisiel, następnie wlewamy go do zupy i mieszamy do momentu, aż całość się zagotuje i zgęstnieje. Dodajemy śmietankę i podajemy!

Bon appetit!


niedziela, 15 lipca 2012

Chłodnik jagodowy

 Jeśli lubicie jagody i obiady na słodko, będziecie zachwyceni.
 Sama nie wiem, czy ten sposób podawania owoców jest popularny w innych regionach...
W moim domu latem na stole królowały słodkie zupy. 
Była jagodowa z makaronem (!), zupa z sierpniowych owoców (jabłka, gruszki, śliwki, brzoskwinie) oraz wiśniowa, do której tradycyjnie podawało się młode ziemniaki podsmażane z cebulką (?!). Te odważne połączenia wydawały mi się wówczas zupełnie naturalne i zajadałam się nimi ze smakiem. Dziś również, choć zastanawiam się, kto wymyślił te wszystkie kontrowersyjne dodatki. Ojcowie protoplaści rodziny mieli fantazję!
Nie mniej jednak przedstawiam zupę jagodową. W zasadzie chłodnik, bo schłodzona smakuje najlepiej. Można ją także przygotować z owoców mrożonych, lub takich ze słoiczka, żeby w środku zimy poczuć klimat lata i umazać się jagodami jak za starych dobrych czasów. Smacznego!

Składniki na 6 porcji:
- litr jagód,
- mniej- więcej 1 litr wody,
- 3 łyżki cukru,
- opakowanie kisielu (np. cytrynowego),
- niewielkie opakowanie jogurtu naturalnego, lub śmietany kremówki.

W garnku zagotowujemy wodę z cukrem. Wrzucamy jagody i gotujemy przez kwadrans na małym ogniu. 
W miseczce mieszamy ze sobą pół szklanki wody i kisiel, aż kisiel się rozpuści i nie będzie grudek.
Następnie wlewamy kisiel do zupy i mieszamy, aż wszystko się zagotuje i trochę zgęstnieje. 

Podajemy schłodzony z jogurtem lub śmietaną oraz listkiem mięty. 
Można też dosłodzić do smaku, albo podać z bitą śmietaną jako deser. 

Bon appetit!



wtorek, 3 lipca 2012

Retro i kieszenie pełne czereśni

Moja chwilowa nieobecność na blogu przedłużyła się wiele bardziej, niż sama mogłam się spodziewać. Brak Internetu i niedostosowany społecznie piekarnik w nowym mieszkaniu zdecydowanie nie pomagają. 
Ale już za chwilę będzie o bakłażanie, kieszeniach pełnych czereśni, agreście, którego nigdzie nie można kupić, muffinach urodzinowych, chłodnikach owocowych i dużo, dużo więcej. 
Pozdrawiam Was serdecznie z mojego rodzinnego domu  i... do zobaczenia!