Dziś wieczór w naszym studenckim mieszkaniu odbędzie się spotkanie przedwigilijne (zapraszamy niespodziewanych gości). Martyna gotuje barszcz, Bruno już smaży naleśniki na krokiety ze szpinakiem, Adam pewnie kupi wszystkim piwo :) Ja przygotowałam takie oto paszteciki. Są przepyszne. Koniecznie musicie ich spróbować, niekoniecznie w czasie świąt. Wprawdzie w moim domu rodzinnym barszcze nie gości na stole podczas wigilii, ale być może pojawi się w pierwsze bądź drugie święto. A jeśli tak, na pewno towarzyszyć mu będą te małe puszyste cuda. Przepis pochodzi z tej strony, podaję z małymi zmianami.
Składniki (na prawie 50 pasztecików):
Ciasto: - 2 szklanki mąki (dałam 2,5) - 150 g masła, - 200 g gęstej śmietany (dałam pół na pół z jogurtem naturalnym), - 30 g świeżych drożdży, - łyżeczka cukru, - łyżeczka soli.
Śmietanę mieszamy dokładnie z drożdżami cukrem i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (włożyłam kubeczek z zaczynem do miseczki z ciepłą wodą, wyrosło w 5 minut.).
W międzyczasie mąkę rozdrabniamy z masłem i solą, dodajemy zaczyn drożdżowy i ugniatamy ciasto, aż będzie gładkie i nie będzie się kleiło do dłoni. Jeśli klei się mocno, dosypujemy troszkę mąki.
Ciasto wkładamy do miski, przykrywamy bawełnianą ściereczką i odstawimy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Powinno podwoić swoją objętość- u mnie trwało to 40 minut.
Gotowe ciasto dzielimy na 6 części. Dokładny sposób klejenia pasztecików wraz ze zdjęciami znajdziecie na tej stronie.
Z niej również zaczerpnęłam mój farsz, od siebie dodałam jedynie pół łyżeczki mielonego kminku i 50 startego sera, aby masa była bardziej zwarta, bo postanowiłam jej nie mielić.
Bardzo apetycznie wyglądają te paszteciki! Mam robić z ciasta francuskiego, ale jak starczy czasu pokuszę się na drożdżowe. Życzę miłego spotkania przedwigilijnego, Wesołych Świąt, SWS
Śliczne to pierwsze zdjęcie :) U nas barszcz obowiązkowy na wigilii, bez pasztecika co prawda, ale na poświąteczny okres taki barszcz z pasztecikiem idealny - na rozgrzanie :)
U nas wieczerzę Wigilijną rozpoczyna barszczyk i paszteciki z grzybami. Twoje wyglądają smakowicie! Piękne zdjęcia:) Gratulacje i wesołych Świąt Aniado
Cudowne Basiu, cudowne! Chętnie rozgrzałabym się teraz takim barszczem z pasztecikiem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Bardzo apetycznie wyglądają te paszteciki! Mam robić z ciasta francuskiego, ale jak starczy czasu pokuszę się na drożdżowe.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego spotkania przedwigilijnego,
Wesołych Świąt,
SWS
Śliczne to pierwsze zdjęcie :) U nas barszcz obowiązkowy na wigilii, bez pasztecika co prawda, ale na poświąteczny okres taki barszcz z pasztecikiem idealny - na rozgrzanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-)
piękne paszteciki!
OdpowiedzUsuńaż mi ślinianki wariują...
paszteciki..mm w sam raz do barszczyku;) i to o każdej porze roku
OdpowiedzUsuńU nas wieczerzę Wigilijną rozpoczyna barszczyk i paszteciki z grzybami. Twoje wyglądają smakowicie! Piękne zdjęcia:) Gratulacje i wesołych Świąt Aniado
OdpowiedzUsuńAle bym teraz się napiła barszczu czerwonego!! :)
OdpowiedzUsuńcudowne są spotkania w studenckich mieszkaniach. takie ciepłe wieczory pełne smaków, rozmów.
OdpowiedzUsuń