Coś naprawdę niebanalnego.
Na słodki podarunek, specjalną okazję, lub - po prostu- długi jesienny wieczór.
Wyborny akcent dla sera camembert czy aromatycznego pieczywa.
Rabarbarra poleca - z całego łakomego serca! :)
* a za przepis (i nie tylko) dziękuję cioci Grażynie
Składniki (ja zrobiłam od razu poczwórną porcję):
- 1 kg śliwek bez pestek,
- 1/2 kg cukru (+ 2 łyżki),
- 100 ml wina Porto,
- 1/4 łyżeczki imbiru,
- 1/4 łyżeczki zmielonych goździków,
- 1/2 łyżeczki cynamonu,
- 2,5 dkg cukru żelującego.
Śliwki kroimy w ósemki, zalewamy winem, dodajemy resztę ingrediencji, mieszamy i odstawiamy pod przykryciem na dobę.
Następnie wsypujemy dodatkowe dwie łyżki cukru i cukier żelujący, dokładnie mieszamy i gotujemy na dużym ogniu przez minutę.
Na gorąco wlewamy do czyściutki słoików, które dokładnie zakręcamy i gotowe!
Bon appetit!
Uwielbiam powidła śliwkowe, szczególnie jako dodatek do wszelkich ciastek, rogalików :)
OdpowiedzUsuńale obrazki.. pobudzają zmysły.
OdpowiedzUsuń