Zrobiło się jesiennie, co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że nadszedł najwyższy czas na zupę. Rozgrzewającą i pyszną. Taką, którą robi się w mig i która nie wymaga długiej listy składników. Syci ale bez wyrzutów sumienia.
Proszę Państwa- oto ona!
Pyszna alternatywa dla klasycznej pomidorowej, z chrupiącą świeżutką kukurydzą zamiast grzanek. Trochę słodka, trochę pikantna.
Polecam gorąco!
Przepis znaleziony w Kuchni Agaty, zmodyfikowany na wersję wegetariańską.
Składniki na 4 spore porcje:
- 2 kolby kukurydzy,
- puszka pomidorów,
- czubata łyżeczka koncentratu pomidorowego,
- średnia cebulka,
- 2 łyżki oliwy,
- ząbek czosnku,
- 2 łyżeczki cukru,
- 1,5 szklanki wody,
- warzywna kostka rosołowa,
- chilli, sól, pieprz, bazylia- do smaku.
Pokrojoną cebulkę wraz czosnkiem wrzucamy na rozgrzaną w garnku oliwę, chwilę podsmażamy, aż będą szkliste. Dodajemy ziarna kukurydzy, a za chwilę puszkę pomidorów, wodę, kostkę rosołową i przyprawiamy.
Gotujemy około 15 minut, tak, by kukurydza była ugotowana, ale nadal chrupiąca.
Podajemy ozdobioną listkiem bazylii.
* Gwoli ścisłości:
Kukurydza z puszki- z pewnością nie będzie smakowała tak dobrze w tej zupie jak świeża. Nie będzie też tak chrupiąca. Jednak gdy skończy się sezon na kolby, z pewnością pokuszę się o zrobienie tej zupy ponownie i brak świeżej kukurydzy z pewnością mnie przed tym nie powstrzyma! :)
A dla tych, którzy- podobnie jak ja- nie za bardzo wiedzą jak się zabrać za oddzielenie ziaren kukurydzy od kolby, kopiuję instrukcję podaną przez autorkę wyżej wymienionego bloga. Mnie bardzo pomogła:
"Najłatwiej jest oprzeć kolbę na desce po krojenia i pionowo od góry do dołu odcinać ziarna, przesuwając ostrzem noża jak najbliżej twardego środka kolby. Następnie, gdy wszystkie ziarna są już odkrojone, tępą stroną noża należy kolejny raz przesunąć z góry na dół kolby, uzyskamy w ten sposób dostęp do części kukurydzy najbliższych jej trzonowi"
Bon appetit!
zapragnęłam takiej zupy, bo łączy w sobie smaki,które lubię. bardzo.
OdpowiedzUsuń