wtorek, 3 lipca 2012

Retro i kieszenie pełne czereśni

Moja chwilowa nieobecność na blogu przedłużyła się wiele bardziej, niż sama mogłam się spodziewać. Brak Internetu i niedostosowany społecznie piekarnik w nowym mieszkaniu zdecydowanie nie pomagają. 
Ale już za chwilę będzie o bakłażanie, kieszeniach pełnych czereśni, agreście, którego nigdzie nie można kupić, muffinach urodzinowych, chłodnikach owocowych i dużo, dużo więcej. 
Pozdrawiam Was serdecznie z mojego rodzinnego domu  i... do zobaczenia! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz