czwartek, 23 września 2010

Krem z pieczonej papryki z imbirem



I kto by pomyślał, że to może być aż takie dobre i na dodatek jeszcze zdrowe...
Ten krem praktycznie nie zawiera tłuszczu, a jest bardzo aromatyczny i sycący. Dzięki korzeniowi imbiru mocno rozgrzewa- słowem: to idealna zupa na chłodne jesienne wieczory i... na kaca! (chociaż na te bolesne dni po epickich imprezach mam jeszcze jedną imbirową propozycję, ale o tym późni
ej)
A tak na marginesie- z dostaniem świeżego imbiru czasem bywają problemy, niestety najczęściej wtedy kiedy jest właśnie najbardziej potrzebny. Dlatego najlepiej jest kupić mały korzeń, obrać go, zetrzeć na tarce lub w malakserze i zamrozić w małym pudełku. Smakuje prawie tak samo, i naprawdę niewiele go potrzeba żeby zwykłemu daniu nadać nutkę orientalnego smaku.



Przepis na 4 porcje
:

- 4 czerwone papryki (w oryginalnym przepisie były tylko trzy, moim zdaniem warto dać jeszcze jedną, krem będzie bardziej esencjonalny)
- 2 czerwone cebule (białe też będą dobre)
- 3 ząbki czosnku
- 1 pięciocentymetrowy kawałek imbiru starty na tarce
- 1 łyżeczka mielonego kminku (dla tych, którzy nie znoszą kminku: dodajcie go mimo wszystko, jego smak jest praktycznie niewyczuwalny, ale wzbogaca aromat potrawy i poprawia przemianę materii),
- 1 łyżeczka mielonej kolendry (u mnie ziarenka, trochę zmiażdżone wałkiem do ciasta),
- 1 czubata łyżka skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej,
- 1 l bulionu (może być drobiowy z kostki, lub wegetariański),
- sól, pieprz,
- odrobina jogurtu naturalnego lub kwaśnej śmietany.

Przekrojone na pół papryki, cebulę pokrojoną w ćwiartki i ząbki czosnku w łupinkach układamy na blasze i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni, pieczemy jakieś 10-15 minut, aż skórka papryki zacznie pękać.

W rondelku rozgrzewamy 5 łyżek wody, wrzucamy do niej imbir, kolendrę i kminek, delikatnie przysmażamy przez 5 minut. Dodajemy skrobię, dokładnie mieszamy i stopniowo dolewamy bulion, cały czas mieszając, żeby nie powstały grudki. Przykrywamy i gotujemy jakieś 15-20 minut.

Upieczone ząbki czosnku obieramy i rozgniecione wrzucamy wraz z cebulą do gotującego się wywaru.

Z kolei papryki wkładamy na 5 minut do woreczka foliowego, szczelnie zamykamy (papryki będą się "pocić", dzięki temu dużo łatwiej będzie można je obrać ze skórki), obieramy.
Jedną połówkę papryki kroimy w cienkie paseczki (do dekoracji), a pozostałe kroimy w kostkę i wrzucamy do wywaru.

Gotujemy zupę na małym ogniu ok 5 minut, doprawiamy solą i pieprzem, miksujemy na gładką masę.

Podajemy z odrobiną jogurtu lub śmietany i paseczkami papryki.

Pyszności!

*przepis pochodzi z książki ''Metoda doktora Dukana'', troszkę go zmodyfikowałam




1 komentarz:

  1. najlepsza zupa na zimne dni! rozgrzewająca, sycąca, wspaniała, uwaga na imbir - ja trochę przedobrzyłam=zupa stała się napraaawdę pikantna, mimo to bardzo dobra:) pozdrawiam Cię ciepło :*
    Gosia

    OdpowiedzUsuń