poniedziałek, 27 września 2010

Bankietowe krakersy retro, czyli wspomnienia z wieczoru panieńskiego Dydy i ciepłych dni...


Można by rzec, że są idealne na wspomniany wyżej bankiet, albo do wielogodzinnej partyjki brydża. Ale chyba bardziej Was do nich przekonam jeśli napiszę, że świetnie sprawdzą się na każdej imprezie, małej i dużej, bo szybko się je przygotowuje i można na nich ułożyć... cokolwiek, byle ładnie się prezentowało.

W zasadzie tylko podrzucam Wam pomysł na ich przygotowanie, zdecydowanie odradzam piec krakersy samemu, skoro można je kupić za grosze w biedronce. Warto za to skupić się na dodatkach i o nich napiszę coś więcej :)

Krakersy, które widzicie na zdjęciu, przygotowałam na wieczór panieński Dydki, moim zdaniem prezentowały się całkiem nieźle i smakowały też niczego sobie.

Składniki:

- twarożek (chudy lub półtłusty)

Jak widać na zdjęciu podałam go w formie pasty, jak i w kostkach. W pierwszym przypadku rozgniotłam twaróg z jogurtem naturalnym, dodałam bazylii, soli i pieprzu. W drugiej wersji pokroiłam twaróg w prostokątne kawałki, które zalałam kilka godzin wcześniej oliwą z ziołami (bazylia, oregano, cząber, tymianek) i czosnkiem.


- różowa (czerwona) cebulka

Na zdjęciu ma śliczny różowy kolor i tak też wygląda na żywo jeśli na kilka godzin przed podaniem pokroimy ją w cienkie piórka i zalejemy syropem malinowym. Smakuje niesamowicie, słodko i zupełnie niecebulowo. Jej smak zdominował smak kanapki i świetnie komponował się z oliwkami i twarożkiem. No i wygląda wsaniale.

- zielony ogórek, pokrojony w bardzo cienkie wstążki,

- czarne oliwki

*Poza tym fajnie na krakersach prezentują się np. krewetki koktajlowe z majonezem czy plasterki wędzonego łososia na kwaśnej śmietanie, tyle że kosztują trochę więcej :)

**Najlepiej wszystkie składniki przygotować wcześniej, a układać je na ciastkach przed samym podaniem, by krakersy nie zmiękły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz