Czujecie już wiosnę? Wiem, że to głupie pytanie skoro jeszcze nawet połowa stycznia nie minęła, ale ja dzisiaj poczułam się bardzo wiosennie. I to poczucie spowodowało czyste okna, podłogi, kuchnię- słowem: wiosenne porządki.
A na drugie śniadanie muffiny- wilgotne i niezbyt wyrośnięte, ale przepyszne. Od poprzednich marchewkowych różnią się tym, że są zdrowsze. Postanowiłam zamienić mąkę na błyskawiczne otręby owsiane, zmniejszyć ilość cukru i oleju... bo jeśli faktycznie idzie wiosna, to trzeba się wziąć w garść, no nie?
Składniki na 10 niewielkich muffinów:
Składniki suche:
- 1/3 szklanki mąki pszennej,
- 2/3 szklanki otrębów owsianych błyskawicznych,
- czubata łyżeczka sody oczyszczonej,
-3/4 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1/4 łyżeczki soli,
- 1/4 łyżeczki cynamonu,
-1/2 łyżeczki mielonego kardamonu,
Składniki mokre:
-1/4 szklanki oleju,
- 2 jajka roztrzepane,
Ponadto:
- 1 i 1/4 szklanki marchwi startej na dużych oczkach,
- pół szklanki orzechów włoskich pokrojonych,
- 2 łyżki ziaren słonecznika.
Składniki suche mieszamy dokładnie w miseczce. W osobnym naczyniu mieszamy jajka i olej, następnie łączymy ze sobą obie mieszaniny oraz marchew, orzechy i pestki.
Gotową masę wykładamy do muffinkowej formy wyłożonej papilotkami.
Pieczemy 25-30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Bon appetit!
środa, 12 stycznia 2011
Pożywne i zdrowe muffiny marchewkowe z kardamonem
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne zdjęcia! uwielbiam kardamon, genialna przyprawa:)
OdpowiedzUsuńjuż czułam ciepło. a dziś znów spadł śnieg. ale i tak jest dobrze.
OdpowiedzUsuńa kubek uśmiechowy.
i babeczki smakowite.
Śniadanko pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńMarchewkowe z kardamonem?! Bomba! Porywam jedną! Dwie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wiosna... Jeszcze chyba nie. Choć rzeczywiście czuć ją w powietrzu. A zdrowe muffinki są wskazane bez względu a porę roku! ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńmniam!
OdpowiedzUsuńJak ładnie z tym tulipankiem :)
OdpowiedzUsuńbon appetit!! jak julia child! :) ślicznie jest u Ciebie na blogu, a jak smakowicie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam za miłe słowa. Jak będziecie w okolicy, wpadajcie, zostały jeszcze dwa muffiny:)
OdpowiedzUsuńNo i mam drugi rodzaj mufinów który planuję upiec w sobotę!!! ale będzie pysznie :-)
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłem tak nie smacznych muffin. Zdecydowanie nie polecam. Połączenie składników tragiczne. Łyżeczka soli??? Zmarnowane pieniądze i czas.
OdpowiedzUsuń