Pyszności! Ciasto marchewkowe, w którym zamiast mąki znajdziecie zmielone migdały.
Dzięki temu jest nieco cięższe, nie wyrasta wysoko i wygląda trochę na taki placek, ale trzeba przyznać, że jego smak jest wspaniały. Nigella (bo to z jej przepisu), proponuje żeby podawać je z łyżką serka mascarpone bądź bitej śmietany. Polecam Wam gorąco na zimne popołudnia, w sam raz do herbaty earl grey :)
Składniki:
- około 250 g startej marchewki (tarłam na drobnych oczkach),
- 130 g cukru,
- 125 ml oleju,
- 3 jajka,
- łyżeczka ekstraktu waniliowego (użyłam pół łyżeczki pasty z wanilii),
- 250 g mielonych migdałów,
- 1/2 łyżeczki zmielonej gałki muszkatołowej,
- skórka otarta z połowy cytryny (użyłam pomarańczy),
- sok z połowy cytryny (użyłam pomarańczy),
- rodzynki w rumie (pominęłam, bo ciasto zanosiłam do pracy - pracuję w szpitalu więc sami rozumiecie ^_^)
Mieszamy trzepaczką cukier, oliwę, ekstrakt waniliowy i jajka - staramy się wtłoczyć do masy trochę powietrza, co ciasto jest bez żadnych środków spulchniających. Dodajemy tartą gałkę muszkatołową, rodzynki, skórkę i sok z cytrusa, a następnie startą marchew - wszystko mieszamy i przekładamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w 180 stopniach przez około 30 - 40 minut.
Bon appetit!